niedziela, 8 września 2019

Philips Lumea. Urządzenie warte 1,5 tys złotych?

 Philips Lumea SC2005 to urządzenie IPL (Intense Pulsed Light) do depilacji światłem. W moim posiadaniu jest już ponad 3 lata więc mam już wyrobione zdanie na jego temat. Testowany w tym czasie był solidnie.

Philips Lumea to z tego co się orientuje pierwszy laser IPL do domowego użytku. Z czasem również inne marki zaczęły produkować podobne urządzenia działające na tej samej zasadzie. Model SC2005 jest bardzo stary i z tego co widzę już niedostępny w sklepach ale na jego miejsce trafiły nowe, zdecydowanie lepsze modele tej marki.

Dlaczego zdecydowałam się na zakup tego urządzenia?
Pomimo iż jestem naturalną blondynką włosy na całym ciele mam grube i ciemne. Niestety moja skóra również jest delikatna i po goleniu maszynką krostki były zawsze. Plastry z woskiem czy depilatory powodowały u mnie okropne stany zapalne i wrastanie włosków co wyglądało źle i bardzo długo się goiło.
Zdecydowałam się na zakup Lumei a tak naprawdę niewiedziałam czy ona u mnie zadziała. Ale teraz już wiem że koszt 1,5 tys złotych który musiałam wtedy ponieść był jednym z lepiej wydanych pieniędzy w moim życiu.


Urządzenie najlepiej radzi sobie z włosami ciemnymi oraz grubymi. W takim przypadku zabiegów potrzeba mniej by uzyskać porządany efekt niż w przypadku jasnych i delikatnych włosów. Według producenta po wykonaniu całej serii zabiegów włosy powinny zniknąć całkowicie. Czy zniknęły? W moim przypadku niestety nie.

Na początku zabiegi wykonywałam co dwa tygodnie. Efekty widoczne były już po około dwóch zabiegach. Włosy zaczęły intensywnie wypadać. Zrobiły się też delikatniejsze. Zabiegów zrobiłam z tego co pamietam 10 w odstępach dwutygodniowych. Później dla podtrzymania efektu jeden zabieg miesięcznie. Pomiędzy sesjami włosy można normalnie golić. A co ważne do zabiegu włosy również muszą być zgolone. Nie trzeba ich zapuszczać tak jak w przypadku np. plastrów z woskiem. Po wykonaniu całej serii zabiegów byłam zadowolona bardzo. Co prawda część włosów została ale były one zdecydowanie delikatniejsze, jaśniejsze i niezbyt widoczne. Okropne czerwone krostki zniknęły. Byłam bardzo zadowolona. I dalej jestem.

Włoski w moim przypadku wypadają po ok. 10 dniach od wykonania depilacji.

Aktualnie od zabiegów mam przerwę. W ciąży oraz podczas okresu karmienia piersią producent nie zaleca używania tego urządzenia dlatego teraz mam już prawie roczną przerwę. Cieszy mnie również fakt iż przez prawie rok odkąd lasera nie używam włoski nie wróciły do takiego stanu jak kiedyś. Co prawda skóra nie jest tak gładka jak w czasie gdy laser był systematycznie używany, włosków trochę odrosło ale nie wygląda to tak jak kiedyś i dalej jestem bardzo zadowolona z efektu który osiągnęłam.

Gdy zakończę karmienie piersią na pewno wrócę do zabiegów i może kiedyś pozbędę się włosków całkowicie?
Niestety urządzenie oprócz mnóstwa plusów ma też kilka minusów. Pierwszym napewno jest cena. 1,5 tys złotych to nie jest mało a tak naprawdę wydajemy je niewiedząc czy urządzenie się u nas sprawdzi.
Drugim bardzo dużym minusem jest to że laser ładuje się ok 2 godziny a pracuje ok 30 min. W czasie ładowania nie możemy go używać.
Na same nogi potrzebuje ok 4-5 ładowań czyli ładuje się ok 8-10 godzin a pracuje ok 2 godziny. A depiluje również inne miejsca. Cała depilacja trwa u mnie tak naprawdę kilka dni. W jeden dzień robię łydki, w inny uda a w inny jeszcze inne części ciała. U mnie jest to proces naprawdę długotrwały.

Proces depilacji nie należy tez do najprostszych. Urządzenie musimy przykładać miejsce obok miejsca by niczego nie pominąć. Początkowo nogi dzieliłam na partie przy pomocy cielistej kredki do oczu by niczego nie pominąć ale teraz już tego nie robię. Jak kawałek ominę to nic się nie stanie. Niestety głowica jest bardzo mała i przykładać urządzenie musimy naprawdę bardzo dużo razy.
Strzały lasera w niektórych miejscach naprawdę bolą i nie jest to przyjemne. Im skóra jest delikatniejsza i cieńsza tym ból jest większy. Ale po tych trzech latach mnie już praktycznie nie boli nic.
Urządzenie ma 5 poziomów mocy. Ja zawsze pracuje na najwyższym piątym poziomie. Są one dostosowane do rodzaju owłosienia i kolorytu skóry. Moja Lumea ma tylko jedną nakładkę na głowicę do dużych powierzchni ale aktualne modele mają tych nakładek już więcej do innych części ciała. Ja tą moją jedną dużą radzę sobie świetnie w każdym depilowanym miejscu.

Podsumowując Philips Lumea jak dla mnie jest urządzeniem zdecydowanie wartym swojej ceny. Dzięki niemu pozbyłam się włosków i okropnych krostek na ciele. A uwierzcie mi że chodzenie w długich spodniach przy dużych upałach tylko dlatego że wstydzicie się pokazać swoich nóg przyjemne nie jest.

Jeśli macie jakieś pytania na temat tego lasera lub jeśli o czymś zapomniałam napisać to pytajcie. Jeśli będę w stanie to chętnie na nie odpowiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie bardzo ważne i motywują mnie do dalszego działania :)

Jeśli o coś pytałaś/pytałeś w komentarzach, odpowiedz pojawi się pod pytaniem :)

Pozdrawiam :*