czwartek, 19 września 2019

Makijażowe HITY z Rossmana

W związku z tym że aktualnie trwa w Rossmanie promocja na kosmetyki do makijażu chciałam pokazać Wam moje hity które używam już od miesięcy jak nie od lat i jestem z nich zadowolona i zawsze kupuję.
Są to w większości produkty do mojego makijażu bo jednak w przypadku klientek stawiam na lepszą jakość kosmetyków ale jest kilka kosmetyków których używam również na klientkach bo są to produkty naprawdę dobre.

Aktualna promocja działa na troszkę innych zasadach niż wcześniej się to odbywało więc niestety nie wiem czy promocja będzie obejmowała wszystkie produkty które pokażę.



Puder Rimmel Insta Fix & Matte
Transparentny puder który moją twarz matowi na wiele godzin jak żaden puder wcześniej. 
Moja twarz czasami świeci się mocno i pudry profesjonalnych marek makijażowych nie dawały sobie z tym rady a Rimmel sprawdza się świetnie. Moje już ENte opakowanie.

Bronzer Milky Chocolate Lovely
Ja używam odcienia medium który nie jest ani bardzo chłodnym odcieniem ani ciepłym pomarańczowym. To coś pomiędzy. Kolor idealny.
Kształt i zapach czekoladki przyciąga wzrok. Produkt jest dobrze napigmentowany ale raczej krzywdy sobie nim zrobić nie można. Nie osypuje się, nie tworzy plam, łatwo się go rozciera.

Pomadka Max Factor Lipfinity
Pomadka w dwóch krokach. Pierwszy to nałożenie matowej pomadki a drugi to zaaplikowanie na nią bezbarwnego balsamu. Efekt? Długotrwała, pięknie prezentująca się na ustach pomadka. Pomadka jak większość matowych pomadek wysusza usta ale jest komfortowa w noszeniu. W ciągu dnia możemy dokładać balsamu i efekt jest naprawdę super. Minus? Czasami ciężko jest ją zmyć dlatego polecam do tego celu używać olejków.

Pomada do brwi Wibo
I to jest właśnie ten produkt którego używam zarówno na sobie jak i na klientkach. Pomada jest bardzo trwała, prosta w aplikacji, ma ładne odcienie. Produkt którego zawsze robię zapasy na promocji bo w tej kategorii nie szukam niczego innego. Ideał.
Miałam już trzy kolory i na żaden nie mogę narzekać. Wszystkie spisują się równie dobrze.

Podkład Miss Sporty Perfect To Last 24H
Jedyny produkt tej firmy jaki posiadam i jaki trafiony. Podkład jest kremowy przy czym ma bardzo dobre krycie. Nie ściera się. Wytrzymuje praktycznie cały dzień bez poprawek (nie mam tendencji dotykania twarzy w ciągu dnia). Kupiłam go w ciemno bo chciałam wypróbować dla siebie coś tańszego i okazał się miłością od pierwszego użycia.

Bielenda Magic Water Baby Doll
Mgiełka delikatnie rozświetlająca. Używam jej zarówno do wykończenia makijażu jak i na dekolt i całe ciało. Latem skóra pięknie się mieniła w słońcu i wyglądała bardzo zdrowo. Wersja baby doll ma delikatne, nienachalne drobinki. Mam również wersję golden glow ale tam brokat jest już bardzo widoczny i twarz świeci się jak bombka. Na nogach czy dekolcie jest w porządku. Zdecydowanie wolę wersję baby doll.

Eyeliner Eveline Precise Brush Liner 24H
Eyeliner w pisaku z bardzo precyzyjną końcówką. Łatwo maluje się nim kreski i myślę że jest to świetny produkt dla osób które właśnie z kreskami mają problem. Jest bardzo trwały i polecam osobom którym tak jak mi często łzawią oczy i inne eyelinery rozmazują jaskółkę w zewnętrznym kąciku. Eyeliner jest mega czarny. Idealny

Pozdrawiam instagram.com/daryanee_






poniedziałek, 16 września 2019

Master Gel Victoria Vynn - paznokcie twarde jak kamień ?


Odkąd w paznokciowym świecie usłyszałam o żelach o właściwościach i żelu i akrylu wiedziałam że kiedyś na pewno tego typu produkty będę testować. A kiedy zauważyłam że jedna z moich ulubionych paznokciowych marek wypuściła taki produkt na rynek to już wiedziałam że muszę go kupić i sprawdzić o co tak naprawdę tyle szumu.
Czy paznokcie wykonane tego typu produktem są faktycznie dużo twardsze i trwalsze?


Cała seria Master Gel od Victoria Vynn liczy 6 odcieni żelu, liquid do modelowania masy, bazę, top, pędzelek ze szpatułą oraz wyciskarkę.
Mi cały ten zestaw udało się kupić w promocyjnej cenie 99 zł ale cena standardowa takiego setu to ponad 200 zł.

Aplikacja Master Gelu bardzo różni się od żelu o tradycyjnej konsystencji. Żel trzeba nanieść szpatułą na paznokieć lub formę, następnie zamoczyć pędzelek w liquidzie i formować paznokcia. Bez zamoczenia pędzelka w płynie nie uda nam się zbudować paznokcia ponieważ produkt jest bardzo gęsty i zbity a sam pędzelek będzie się do żelu kleił i utrudniał nam pracę. Muszę również wspomnieć że liquid ma bardzo przyjemny zapach co jest raczej niespotykane w tego typu produktach.
Aplikacja żelu nie jest łatwa ale wszystko jest do nauczenia. Wielkim plusem jest to że żel ten nie jest samopoziomujący co oznacza że tam gdzie go damy tam on zostaje, jak go uformujemy tak zostaje. Nie ma możliwości by żel sam spłynął na skórki jeśli same go tam nie nałożymy.
Jest to świetna opcja dla osób które mają problem właśnie z zalewaniem skórek a co za tym idzie późniejsze zapowietrzanie się masy.
Kolejną zaletą tego produktu jest fakt że praktycznie w ogóle nie piecze on w lampie. Czuć delikatne ciepło ale nie parzy jak to zwykle z tradycyjnymi żelami bywa.
Żel ten łatwo się opracowuje i w przeciwieństwie do innych żeli pył powstający przy piłowaniu nie unosi się w pomieszczeniu a opada.
Ja jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno zainwestuję jeszcze w inne kolory.

A na dzień dzisiejszy posiadam kolor 04 Soft Pink. Jest to mleczny, transparentny róż który bardzo ładnie wygląda również solo na paznokciach przykryty samym top coatem lub delikatną brokatową mgiełką. Odcień jest bardzo delikatny, naturalny, idealny do pracy gdzie nie możemy sobie pozwolić na wyrazisty manicure.

środa, 11 września 2019

In Blue

Niebieskie paznokcie? To za sprawką mojego męża który chciał bym paznokcie zrobiła sobie w takim właśnie kolorze. Mówisz i masz.

Co prawda niezbyt dobrze czuję się w niebieskich kolorach na paznokciach i myślę że nie będę tych paznokci za długo nosić ale samo zdobienie podoba mi się bardzo. Pewnie w różach czy szarościach wyglądałoby to zdecydowanie lepiej. Chociaż tak też nie wygląda źle.
Chyba ja się po prostu nie za dobrze w nich czuję.

Marka lakierów którymi wykonałam tą stylizację niech pozostanie na razie tajemnicą. Powiem tylko tyle : super jakoś za małe pieniądze.

Paznokcie są oczywiście przedłużone metodą żelową na formie. Długość to dwójeczka.
Zdobienie oczywiście malowane ręcznie.

Jestem ciekawa co sądzicie o tych paznokciach. Czy odważyłyście by się na takie zdobienie? I taką długość? 
Mi osobiście te paznokcie kojarzą się z lizakami czy landrynkami. Z czymś słodkim na pewno.


niedziela, 8 września 2019

Philips Lumea. Urządzenie warte 1,5 tys złotych?

 Philips Lumea SC2005 to urządzenie IPL (Intense Pulsed Light) do depilacji światłem. W moim posiadaniu jest już ponad 3 lata więc mam już wyrobione zdanie na jego temat. Testowany w tym czasie był solidnie.

Philips Lumea to z tego co się orientuje pierwszy laser IPL do domowego użytku. Z czasem również inne marki zaczęły produkować podobne urządzenia działające na tej samej zasadzie. Model SC2005 jest bardzo stary i z tego co widzę już niedostępny w sklepach ale na jego miejsce trafiły nowe, zdecydowanie lepsze modele tej marki.

Dlaczego zdecydowałam się na zakup tego urządzenia?
Pomimo iż jestem naturalną blondynką włosy na całym ciele mam grube i ciemne. Niestety moja skóra również jest delikatna i po goleniu maszynką krostki były zawsze. Plastry z woskiem czy depilatory powodowały u mnie okropne stany zapalne i wrastanie włosków co wyglądało źle i bardzo długo się goiło.
Zdecydowałam się na zakup Lumei a tak naprawdę niewiedziałam czy ona u mnie zadziała. Ale teraz już wiem że koszt 1,5 tys złotych który musiałam wtedy ponieść był jednym z lepiej wydanych pieniędzy w moim życiu.


Urządzenie najlepiej radzi sobie z włosami ciemnymi oraz grubymi. W takim przypadku zabiegów potrzeba mniej by uzyskać porządany efekt niż w przypadku jasnych i delikatnych włosów. Według producenta po wykonaniu całej serii zabiegów włosy powinny zniknąć całkowicie. Czy zniknęły? W moim przypadku niestety nie.

Na początku zabiegi wykonywałam co dwa tygodnie. Efekty widoczne były już po około dwóch zabiegach. Włosy zaczęły intensywnie wypadać. Zrobiły się też delikatniejsze. Zabiegów zrobiłam z tego co pamietam 10 w odstępach dwutygodniowych. Później dla podtrzymania efektu jeden zabieg miesięcznie. Pomiędzy sesjami włosy można normalnie golić. A co ważne do zabiegu włosy również muszą być zgolone. Nie trzeba ich zapuszczać tak jak w przypadku np. plastrów z woskiem. Po wykonaniu całej serii zabiegów byłam zadowolona bardzo. Co prawda część włosów została ale były one zdecydowanie delikatniejsze, jaśniejsze i niezbyt widoczne. Okropne czerwone krostki zniknęły. Byłam bardzo zadowolona. I dalej jestem.

Włoski w moim przypadku wypadają po ok. 10 dniach od wykonania depilacji.

Aktualnie od zabiegów mam przerwę. W ciąży oraz podczas okresu karmienia piersią producent nie zaleca używania tego urządzenia dlatego teraz mam już prawie roczną przerwę. Cieszy mnie również fakt iż przez prawie rok odkąd lasera nie używam włoski nie wróciły do takiego stanu jak kiedyś. Co prawda skóra nie jest tak gładka jak w czasie gdy laser był systematycznie używany, włosków trochę odrosło ale nie wygląda to tak jak kiedyś i dalej jestem bardzo zadowolona z efektu który osiągnęłam.

Gdy zakończę karmienie piersią na pewno wrócę do zabiegów i może kiedyś pozbędę się włosków całkowicie?
Niestety urządzenie oprócz mnóstwa plusów ma też kilka minusów. Pierwszym napewno jest cena. 1,5 tys złotych to nie jest mało a tak naprawdę wydajemy je niewiedząc czy urządzenie się u nas sprawdzi.
Drugim bardzo dużym minusem jest to że laser ładuje się ok 2 godziny a pracuje ok 30 min. W czasie ładowania nie możemy go używać.
Na same nogi potrzebuje ok 4-5 ładowań czyli ładuje się ok 8-10 godzin a pracuje ok 2 godziny. A depiluje również inne miejsca. Cała depilacja trwa u mnie tak naprawdę kilka dni. W jeden dzień robię łydki, w inny uda a w inny jeszcze inne części ciała. U mnie jest to proces naprawdę długotrwały.

Proces depilacji nie należy tez do najprostszych. Urządzenie musimy przykładać miejsce obok miejsca by niczego nie pominąć. Początkowo nogi dzieliłam na partie przy pomocy cielistej kredki do oczu by niczego nie pominąć ale teraz już tego nie robię. Jak kawałek ominę to nic się nie stanie. Niestety głowica jest bardzo mała i przykładać urządzenie musimy naprawdę bardzo dużo razy.
Strzały lasera w niektórych miejscach naprawdę bolą i nie jest to przyjemne. Im skóra jest delikatniejsza i cieńsza tym ból jest większy. Ale po tych trzech latach mnie już praktycznie nie boli nic.
Urządzenie ma 5 poziomów mocy. Ja zawsze pracuje na najwyższym piątym poziomie. Są one dostosowane do rodzaju owłosienia i kolorytu skóry. Moja Lumea ma tylko jedną nakładkę na głowicę do dużych powierzchni ale aktualne modele mają tych nakładek już więcej do innych części ciała. Ja tą moją jedną dużą radzę sobie świetnie w każdym depilowanym miejscu.

Podsumowując Philips Lumea jak dla mnie jest urządzeniem zdecydowanie wartym swojej ceny. Dzięki niemu pozbyłam się włosków i okropnych krostek na ciele. A uwierzcie mi że chodzenie w długich spodniach przy dużych upałach tylko dlatego że wstydzicie się pokazać swoich nóg przyjemne nie jest.

Jeśli macie jakieś pytania na temat tego lasera lub jeśli o czymś zapomniałam napisać to pytajcie. Jeśli będę w stanie to chętnie na nie odpowiem.


sobota, 7 września 2019

Neony od NaiLac


Lakiery hybrydowe które dzisiaj Wam pokażę to pierwsze hybrydy od NaiLac które mam przyjemność testować. Co prawda lato się już kończy i sezon na takie kolory również ale ja akurat jestem z tych osób co nie patrzą na sezonowość kolorów. Noszę to co mi się podoba niezależnie od pory roku.

Neony jak wszystkie stylistki wiedzą są zazwyczaj bardzo ciężkie do opanowania. Przeważnie ich krycie jest słabe a by lakier był bardzo intensywny trzeba go podbić białą bazą.
O neonach NaiLac czytałam że są same w sobie intensywne dlatego postanowiłam kupić kilka kolorów by to sprawdzić.


Cena za buteleczkę 7 ml to 32 zł czyli cena standardowa jak w przypadku większości lakierów hybrydowych. 
Design buteleczek robi wrażenie. Są białe, matowe ze złotą nakrętką. Bardzo eleganckie. A jak z zawartością?

Hybrydy mają bardzo dobre krycie. W przypadku wszystkich lakierów które posiadam do pełnego krycia wystarczyły dwie cienkie warstwy lakieru a co najważniejsze nie potrzeba podbijać ich białą bazą. A to znacznie ułatwia i przyspiesza pracę. Konsystencja lakieru jest przyjemna i należy raczej do tych rzadkich ale niema problemu z zalewaniem skórek. Myślę że to również zależy od naszego doświadczenia w malowaniu paznokci ale w moim przypadku aplikacja jest bardzo prosta.

Pędzelek jest prosty i elastyczny i bezproblemowo można nim manewrować przy skórkach.

Co do kolorów to nie są one jakieś niezwykłe. Neony raczej wszystkich marek są podobne do siebie ale neony NaiLac wyróżnia spośród innych marek bardzo dobre krycie i przyjemność aplikacji. Bo jeśli nakładamy dwie warstwy zamiast czterech czy pięciu to praca staje się dużo przyjemniejsza.

Z pośród lakierów które posiadam moimi faworytami są : 203 - jasny neonowy pomarańcz oraz 215 - neonowy, żarówiasty róż.

Testowałam już lakiery neonowe wielu marek i te spośród wszystkich sprawdzają się jak dla mnie najlepiej i nie mam potrzeby szukać czegoś innego. Zostanę z nimi na dłużej. A i Wam je polecam jeśli poszukujecie lakierów na lato, na wakacje nie tylko do użytku profesjonalnego,




piątek, 6 września 2019

Stylizacja Paznokci W Ciąży



Dowiadując się że jestem w ciąży w mojej głowie krążyło milion myśli. Co mogę robić? Czego nie mogę? Co mogę jeść? Czy mogę pracować? Co z paznokciami które przez kilka lat praktycznie ciągle były stylizowane czy to metodą hybrydową czy żelową.

Bazując na moim kilkuletnim doświadczeniu w stylizacji paznokci, na artykułach przeczytanych w internecie oraz bazując na doświadczeniu i wiedzy koleżanek z branży opowiem Wam jak było w moim przypadku. 
Oczywiście ja nikogo do niczego nie namawiam bo w tym momencie najważniejsze jest dla nas zdrowie i bezpieczeństwo naszego maluszka i każda z nas będzie robiła to co uważa za stosowne.

Paznokcie są martwym tworem i produkty nakładane na nie nie przenikają w głąb do naszego organizmu tzn, że w ciąży stylizacja paznokci jest bezpieczna i niema żadnych wskazań by w czasie oczekiwań na maleństwo rezygnować z tej przyjemności.
Innym faktem jest to że w ciąży zwłaszcza na początku zazwyczaj mamy wyostrzony węch i różnego rodzaju zapachy mogą powodować u nas mdłości. Lakiery hybrydowe czy żele zazwyczaj mają delikatne zapachy ale np. aceton czy liquid w przypadku paznokci akrylowych zapach już mają intensywny i ich opary mogą powodować mdłości i nasze gorsze samopoczucie.
Musimy również zwracać uwagę na warunki higieniczne w miejscu gdzie robimy paznokcie. Pilniki i bloki polerskie powinny być jednorazowe a narzędzia wielokrotnego użytku najlepiej gdyby były sterylizowane.

Ja osobiście ze stylizacji paznokci w ciąży nie zrezygnowałam. Paznokcie malowałam lakierami hybrydowymi. Zdjęłam je dopiero gdy byłam w zaawansowanej ciąży i tak naprawdę gdy poród mógł rozpocząć się w każdej chwili a jak wiemy w większości szpitali do porodu lub operacji wszelkie stylizacje paznokci powinny być ściągnięte.

Tak jak pisałam wcześniej to czy będziemy robić paznokcie czy nie to zależy tylko od nas. Ja pracowałam do 7 miesiąca ciąży i uwierzcie mi gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości lub gdyby były takie wskazania nie odważyłabym się pracować tak długo a ze stylizacja paznokci to moja praca i moja codzienność. 

środa, 20 marca 2019

Gwiazdki z Victoria Vynn ♥


Stylizację którą zaprezentuję Wam dzisiaj na paznokciach nosiłam już bardzo dawno temu bo jak dobrze pamiętam to w październiku zeszłego roku. Pamiętam również że bardzo dobrze mi się te paznokcie nosiło. 

Paznokcie pomalowałam jednym z moich ulubionych kolorów Victoria Vynn z serii pure 128 Dark Fuchsia a następnie białym lakierem z tej samej serii 001 Absolute White namalowałam różnej wielkości gwiazdki. Namalowanie w miarę prostych, dokładnych gwiazdek pamiętam że było dla mnie nie lada wyzwaniem ale myślę że całość wyszła bardzo dobrze.

Jestem ciekawa czy Wam również podoba się ta stylizacja.


niedziela, 21 października 2018

Żel Victoria Vynn 03 Soft Pink ♥

Tak jak obiecałam dziś wpis na temat mojego ulubionego żelu do przedłużania paznokci.
Mowa o żelu Victoria Vynn w mleczno - różowym kolorze 03 Soft Pink.

Jeśli chodzi o pracę z tym żelem to "bawię" się nim już niecałe dwa lata. Zakochałam się w nim od pierwszego użycia i na dzień dzisiejszy nie potrzebuję testować niczego innego ( no poza Masteg Gel Victoria Vynn który planuję zakupić ;)).

Żel tak jak już wspomniałam jest o mleczno - różowym zabarwieniu. Na zdjęciach przedstawione są paznokcie zbudowane na formie tym właśnie żelem, opiłowane i jedynie pokryte top coatem. 
Odcień jest bardzo naturalny i zdarzało mi się już kilkakrotnie nosić sam żel na paznokciach i wyglądało to moim zdaniem bardzo ładnie.
Żel jest raczej gęstej konsystencji i bardzo przyjemnie się z nim pracuje. Nie rozlewa się na boki, dobrze się poziomuje i nie zalewa skórek. Obróbka również jest bardzo przyjemna.
Żel ten mogę zaliczyć do bardzo, bardzo trwałych. Po 3-4 tygodniach zapowietrzeń praktycznie niema, rzadko kiedy się zdarza że klientki przychodzą z połamanymi paznokciami czy z jakimikolwiek ubytkami.

Jeśli chodzi o minusy to żel niestety piecze. Czasami bardzo mocno. Ale wystarczy na chwilę wyciągnąć paznokcie z lampy i jest wszystko ok. Ale wiem że dla niektórych osób może być to nie do przeskoczenia dlatego warto o tym wspomnieć.

Testowałam również przezroczysty i brzoskwiniowy żel z tej serii ale wydawało mi się że oprócz koloru konsystencja również się różniła dlatego pozostaję wierna Soft Pink.


czwartek, 18 października 2018

Cukiereczki ♥


Stylizacja którą dzisiaj Wam zaprezentuję powstała już dawno temu i pamiętam że nosiło mi się ją bardzo dobrze. Zebrałam również mnóstwo komplementów na temat tych cukierkowych paznokci.

Różową bazą pod opalizujący pyłek jest lakier z wiosennej kolekcji Victoria Vynn z serii Pure o numerze 112 Pink Girl. Lakier o bardzo dobrej pigmentacji bo wystarczyły jedynie dwie cienkie warstwy by idealnie pokryć płytkę paznokcia. Następnie na top bez dyspersji zaaplikowałam opalizujący pyłek z serii Dust Aurora również firmy Victoria Vynn.
Paznokcie błyszczały się niesamowicie i zwracały na siebie uwagę. Zwłaszcza w słońcu.

Paznokcie zbudowałam żelem 03 Soft Pink tej samej marki.
Jest to mój ulubiony żel do przedłużania paznokci o naturalnym różowym zabarwieniu.
Niestety piecze w lampie (jak większość żeli) ale trzyma się bardzo ładnie. Nie zapowietrza się, jest łatwy w obróbce i solo pokryty jedynie topem wygląda bardzo ładnie - elegancko i naturalnie. Ale o tym będzie osobny wpis.


Pozdrawiam instagram.com/daryanee_

wtorek, 16 października 2018


Cześć jestem Daria i wracam do blogowania.

Nie wiem czy jeszcze mnie pamiętacie ale w 2013 roku założyłam tego paznokciowego bloga. Prowadziłam go średnio systematycznie przez ponad 5 lat i zniknęłam. Zniknęłam ponieważ pochłonęła mnie całkowicie praca. Otworzyłam swoje studio kosmetyczne 
D. Studio Daria Płoszczyca i od ponad półtorej roku działam. Uwielbiam swoją pracę chociaż czasami jest bardzo ciężko.
Zajmuję się głównie paznokciami i makijażem ale robię też brwi, zabiegi na twarz, stopy.

Nie wiem czy wpisy będą pojawiały się regularnie (ale ma taką nadzieję).
Będzie o kosmetykach, paznokciach, makijażu. A może i jeszcze o czymś innym ciekawym. Zobaczymy. Mam nadzieję że pojawią się też stylizacje na paznokciach moich klientek jeśli oczywiście wyrażą na to zgodę.

Planowałam powrót już bardzo dawno temu ale jakoś nie mogłam się zmobilizować i zacząć pisać. Myślałam również by założyć coś nowego ale szkoda mi Was wszystkich obserwatorów, poprzednich postów które cieszyły się dużą popularnością oraz statystyk bo liczba wyświetleń bloga to sporo ponad milion z czego jestem niesamowicie zadowolona. Patrząc na statystyki są posty które pisałam kilka lat temu a ciągle są wyszukiwane, ciągle komentujecie, czytacie i cieszą się Waszym zainteresowaniem. Coś niesamowitego.

Zapraszam Was również na mój instagram ponieważ prawdopodobnie nazwa bloga ulegnie zmianie i tam będą wszelkie informacje.